Dorota Kolak
 
  Strona startowa
  Kontakt
  DOROTA KOLAK
  Multimedia
  Ciekawostki
  Zaloguj się
  Polecane strony
  Aktualności
  ARTYKUŁY
  => No, taka grzeczna to nie jestem
  => O sztuce komunikacji, której można i trzeba się nauczyć
  => Mój anioł mieszka w Gdańsku
  => Już wiem, co jest ważne, a co nie - trzeba być razem w radości
  => Rozmowa niekontrolowana (PANI)
  => Lubię wyzwania
  => Barbara kocha nieprzewidywalnie
  => Kocham śmiech na scenie
  => Szkoda nam czasu na kłótnie
  => Kocham moje zwariowane życie
  => Pozostała niewinna
  => Kobieta aktorskiej mafii
  => W pracy ładuję akumulatory
  => Nie lubię planować
  => Wielopiętrowa rola Doroty Kolak
  => Uwielbiam poranną ciszę
  => Zawijają we mnie śledzie
  => "Barwy szczęścia": Same problemy
  => To była rola, do której sama się wepchałam
  => Żeby kino mnie pokochało
  => Kiedyś aktor był tajemnicą
  => Szukam konfliktów
  => Teatr telewizji jest mi bliższy niż film
  => Zagrałabym faceta
Nie lubię planować

- Wiem, że zabrzmi to banalnie, ale w życiu najbardziej cenię zdrowie, rodzinę i przyjaciół - zdradza Dorota Kolak, którą możemy oglądać w dwóch serialach.

Od czterech lat możemy Panią oglądać w „Barwach szczęścia”. Lubi Pani swoją bohaterkę?

– Postać Anki jest określona, znam ją bardzo dobrze. Zawsze czeka na mnie w garderobie, razem z kostiumami. Natomiast na planie „Przepisu na życie” jest ciągła przygoda, trwają poszukiwania tej postaci!

Podziwia Pani czasem tę bohaterkę za jej cierpliwość w stosunku do męża?

– Tak, choć ona także jest mi w pewnym sensie bliska. Jako matka i żona mamy podobne problemy. No, może mój mąż nie jest tak apodyktyczny jak ten grany przez Bronka Wrocławskiego, ale też często mamy różne zdania (śmiech). Człowiek jest tak nieprzewidywalny i złożony, że przez całe życie odkrywamy samych siebie.

Z kolei w „Przepisie na życie” gra Pani niezwykle barwną postać.

– Rzeczywiście, przypadła mi ciekawa rola. Irena to matka dorosłej córki i babcia 16-latki. Jest to jednak nietypowa babcia, powiedziałabym nawet babcia dzisiejszych czasów. Ma własne życie, znajomych, często chce się wyrwać spod kurateli nadopiekuńczej córki. To kobieta po przejściach, dosyć apodyktyczna, wiedząca, czego chce.

Myśli Pani, że byłaby babcią podobną do Ireny?

– Raczej tak. Podobnie jak ona jestem osobą raczej zdecydowaną, nie chcę powiedzieć apodyktyczną, choć pewnie moja córka tak właśnie by powiedziała.

Ma Pani swój przepis na życie?

– Im jestem starsza, tym bardziej mi się ten przepis w głowie kształtuje. Dzisiaj jest dosyć banalny. Żyj chwilą, po prostu. Staraj się doceniać każdy moment w swoim życiu. Plany rób najwyżej na dwa dni. Ciesz się z tego, co jest, a nie kombinuj, co będzie za rok.

Czy nie planuje Pani również urlopów?

– Planuję urlop, po czym najczęściej okazuje się, że nie mogę na niego pojechać, ponieważ idę do pracy. I tak jest od kilku lat. W tym roku również planujemy z grupą znajomych wyjechać do ciepłych krajów, ale zobaczymy, czy się uda.

Rozmawiała: Katarzyna Szymanek.

 
   
Dzisiaj stronę odwiedziło już 14 odwiedzający (20 wejścia) tutaj!
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja