Dorota Kolak
 
  Strona startowa
  Kontakt
  DOROTA KOLAK
  Multimedia
  Ciekawostki
  Zaloguj się
  Polecane strony
  Aktualności
  ARTYKUŁY
  => No, taka grzeczna to nie jestem
  => O sztuce komunikacji, której można i trzeba się nauczyć
  => Mój anioł mieszka w Gdańsku
  => Już wiem, co jest ważne, a co nie - trzeba być razem w radości
  => Rozmowa niekontrolowana (PANI)
  => Lubię wyzwania
  => Barbara kocha nieprzewidywalnie
  => Kocham śmiech na scenie
  => Szkoda nam czasu na kłótnie
  => Kocham moje zwariowane życie
  => Pozostała niewinna
  => Kobieta aktorskiej mafii
  => W pracy ładuję akumulatory
  => Nie lubię planować
  => Wielopiętrowa rola Doroty Kolak
  => Uwielbiam poranną ciszę
  => Zawijają we mnie śledzie
  => "Barwy szczęścia": Same problemy
  => To była rola, do której sama się wepchałam
  => Żeby kino mnie pokochało
  => Kiedyś aktor był tajemnicą
  => Szukam konfliktów
  => Teatr telewizji jest mi bliższy niż film
  => Zagrałabym faceta
Wielopiętrowa rola Doroty Kolak
- Z dzisiejszej perspektywy rozumiem jeszcze bardziej, jak ciekawa była ta propozycja pod względem aktorskim. Od tamtego czasu nie otrzymałam jeszcze scenariusza, który dawałby szansę na rolę tak wielopiętrową, wielokrotnie złożoną, dającą aktorowi tyle przestrzeni do wypełnienia, co rola matki w filmie "Jestem twój" - mówi DOROTA KOLAK, aktorka Teatru Wybrzeże w Gdańsku.

Reakcje na film "Jestem twój" są skrajne: od oburzenia do zachwytu. Nie pozostawia widzów obojętnymi - mówi Dorota Kolak, która zagrała w nim główną rolę. Film właśnie wchodzi na ekrany w Trójmieście.


Image Hosting W najbliższy piątek w programie trójmiejskich kin pojawi się film Mariusza Grzegorzka "Jestem twój". Jedną z głównych ról w tym rozgrywającym się we współczesnej Polsce dramacie psychologicznym zagrała aktorka gdańskiego Teatru Wybrzeże Dorota Kolak. Aktorka wcieliła się w matkę głównego bohatera. Udało jej się stworzyć znakomitą kreację, która porusza i zastaje w pamięci na długo. Doceniło to jury ubiegłorocznego Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, które nagrodziło gdańską aktorkę laurem indywidualnym za rolę kobiecą.

 Rozmowa z Dorotą Kolak:

Jak dziś, po kilkunastu miesiącach, wspomina pani pracę na planie filmu „Jestem twój”? 

Bez żadnego wahania mogę powiedzieć: miałam szczęście. Wielkie szczęście. I to z kilku powodów. Sama praca nad filmem była dla mnie wielkim przeżyciem. Wymagający reżyser, bardzo dobrzy partnerzy i świetny operator - czego więcej może chcieć aktor na planie. A właśnie dokładnie to dostałam podczas pracy nad tym filmem. Co więcej: z dzisiejszej perspektywy rozumiem jeszcze bardziej, jak ciekawa była ta propozycja. Ciekawa pod względem aktorskim. Od tamtego czasu nie otrzymałam jeszcze scenariusza, który dawałby szansę na rolę tak wielopiętrową, wielokrotnie złożoną, dającą aktorowi tyle przestrzeni do wypełnienia, co rola matki w „Jestem twój”.


W ostatnich dniach była pani na kilku premierowych pokazach tego filmu w różnych polskich miastach. Jak odbierany jest dziś ten film przez zwykłą, już niefestiwalową publiczność?


- Mam wrażenie, że dużo lepiej niż podczas pokazów w Gdyni. Reakcje są bardzo gorące, choć niemal skrajne: od oburzenia do zachwytu. Najważniejsze jest chyba to, że ten film nie pozostawia widzów obojętnymi. To wielki sukces reżysera. Byłam na premierowych pokazach w kilku miastach w Polsce, ale, niestety, nie zdołam być w piątek w Gdańsku. Bardzo żałuję i czuję się trochę nie w porządku wobec kinomanów w moim mieście. Niestety, będę w pracy, na planie, i nie zdołam się wyrwać.


Czyli pani przygoda z filmem trwa? Czy nagroda na gdyńskim festiwalu okazała się przełomem, bo zwróciła na panią - do tej pory aktorkę kojarzoną przede wszystkim z teatralną sceną - uwagę środowiska filmowców?


- "Przełom" to może za duże słowo, ale z pewnością bardzo wyraźnie widzę dużą zmianę. Wyraża się ona w bardzo prosty sposób: od tamtego czasu zaczęłam dostawać propozycje grania w filmach. Propozycje nie zawsze ciekawe, nie zawsze warte uwagi, ale coraz liczniejsze, więc jest z czego wybierać. Od czasu "Jestem twój" wystąpiłam w kilku serialach, m.in.: "Usta usta" i "Hotel 52", który ma niedługo trafić na ekrany. To co prawda oczywiście role serialowe, ale na tyle ciekawe, że zdecydowałam się je przyjąć. Prawie gotowy jest też film Bartka Konopki "Lęk wysokości", w którym wystąpiłam wraz z Marcinem Dorocińskim i Krzysztofem Stroińskim. Moja rola nie jest może zbyt duża, ale dzięki niej miałam okazję pracować z tymi dwoma aktorami, co było dla mnie dużym przeżyciem, bo to znakomici partnerzy na planie. I jeszcze jeden drobiazg, który rzeczywiście przeciąga mnie coraz bardziej z teatru na stronę filmu: już za kilka dni zaczynam pracę jako wykładowca w gdyńskiej szkole filmowej. Ja, aktorka od lat występująca w teatrze, będę uczyć przyszłych reżyserów filmowych. Więc chyba rzeczywiście do filmu mi dziś bliżej niż kiedykolwiek wcześniej.


"Jestem twój", reż. Mariusz Mariusz Grzegorzek

Bohaterką jest 30-letnia Marta (Małgorzata Buczowska-Szlenkier), lekarka, która traci panowanie nad swoim życiem. Odrzuca zakochanego w niej męża, biznesmena Jacka (w tej roli Ireneusz Czop). Zostaje sama, przypadkowo poznaje młodego kryminalistę Artura (gra go Mariusz Ostrowski) - to w jego matkę wcieliła się Dorota Kolak. Siostra Marty, Alicja (Roma Gąsiorowska), próbuje pomóc siostrze na życiowym zakręcie, choć jej własne życie to emocjonalna ruina. Tajemnice, maski, skrywane obsesje wybuchają z wielką siłą.




Wielopiętrowa rola Doroty Kolak
Przemysław Gulda
Gazeta Wyborcza Trójmiasto
2010-09-29
   gazeta.pl
 
   
Dzisiaj stronę odwiedziło już 20 odwiedzający (34 wejścia) tutaj!
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja