Dorota Kolak
 
  Strona startowa
  Kontakt
  DOROTA KOLAK
  Multimedia
  Ciekawostki
  Zaloguj się
  Polecane strony
  Aktualności
  ARTYKUŁY
  => No, taka grzeczna to nie jestem
  => O sztuce komunikacji, której można i trzeba się nauczyć
  => Mój anioł mieszka w Gdańsku
  => Już wiem, co jest ważne, a co nie - trzeba być razem w radości
  => Rozmowa niekontrolowana (PANI)
  => Lubię wyzwania
  => Barbara kocha nieprzewidywalnie
  => Kocham śmiech na scenie
  => Szkoda nam czasu na kłótnie
  => Kocham moje zwariowane życie
  => Pozostała niewinna
  => Kobieta aktorskiej mafii
  => W pracy ładuję akumulatory
  => Nie lubię planować
  => Wielopiętrowa rola Doroty Kolak
  => Uwielbiam poranną ciszę
  => Zawijają we mnie śledzie
  => "Barwy szczęścia": Same problemy
  => To była rola, do której sama się wepchałam
  => Żeby kino mnie pokochało
  => Kiedyś aktor był tajemnicą
  => Szukam konfliktów
  => Teatr telewizji jest mi bliższy niż film
  => Zagrałabym faceta
Teatr telewizji jest mi bliższy niż film
"Teatr Telewizji jest mi bliższy niż film"


- W Polsce jest jakiś taki dziwny zwyczaj, który faktycznie obowiązuje, że po nagrodach następuje niezwykły przestój w pracy. I w efekcie zagrałam w tym roku tylko w jednym Teatrze Telewizji. Ale dzięki temu mogę dziś zasiadać w jury festiwalu - mówi DOROTA KOLAK, aktorka Teatru Wybrzeże w Gdańsku, jurorka VII Festiwalu Teatru Polskiego Radia i Teatru Telewizji Polskiej Dwa Teatry.


W zeszłym roku zdobyła Pani na sopockim festiwalu dwie nagrody aktorskie: za spektakl telewizyjny i słuchowisko radiowe. Chyba z przyjemnością wraca Pani na Dwa Teatry jako juror? 

- No jasne! Świetnie wspominam zeszły rok na Dwóch Teatrach. Co nie zmienia faktu, że gdy odbierałam nagrody i gratulacje, to kilka osób, klepiąc mnie po plecach, powiedziało "Wiesz co? W tym roku to pewnie zagrasz niewiele". I to się sprawdziło. W Polsce jest jakiś taki dziwny zwyczaj, który faktycznie obowiązuje, że po nagrodach następuje niezwykły przestój w pracy. I w efekcie zagrałam w  tym roku tylko w jednym Teatrze Telewizji. Ale dzięki temu mogę dziś zasiadać w jury festiwalu. Więc to się trochę wyrównuje. 


Na co Pani będzie zwracać szczególną uwagę, oceniając filmy? Bo wydaje się, że jury jest dobrane "branżowo", w jego składzie znalazł się między innymi reżyser, kompozytor, dramaturg. Czy zatem skupi się Pani tylko na grze aktorskiej? 

- Myślę sobie, że nie można się zamykać. Nie może być tak, że aktor ocenia aktora, muzyk muzyka i tak dalej. W końcu aktorzy nie robią teatru dla aktorów, a muzycy nie komponują dla kolegów po fachu. Przecież tworzymy dla wszystkich. Poza tym bardzo mnie ciekawi, jak się różni się moje zdanie o aktorstwie od zdania Julka Machulskiego, pana Edwarda Pałłasza czy pana Eustachego Rylskiego. Nie sądzę zatem, żebyśmy tak się podzielili pracą w jury, że każdy odpowiada tylko za swoją "działkę". 


Czy praca nad spektaklami Teatru Telewizji bardziej przypomina grę na scenie czy w filmie? 

- Nie ulega wątpliwości, że teatr Telewizji jest mi bliższy niż film. W filmie gram bardzo mało, a w Teatrze TV grywałam sporo. Najbliższa jest mi metoda pracy w teatrze, a praca nad spektaklami Teatru Telewizji ma jednak inny rytm, niż w przypadku kina. Lubię obydwie rzeczy, ale mam wrażenie, że aktor w Teatrze TV bardziej niż w filmie odpowiada za to, co ostatecznie oglądamy na ekranie. W kinie, podczas montażu, może wydarzyć się wszystko. A w teatrze od razu komponuje się całe sceny, nagrywając je często na tylko jedną kamerę. Mamy wtedy poczucie większej odpowiedzialności za to, co robimy. 


Występuje też Pani w słuchowiskach radiowych. To chyba niezwykle specyficzna praca w porównaniu z teatrem? 

- Przyznam się, że jedną z metod z radia udało mi się przenieść do teatru. Gdy siadam przed mikrofonem w studio, mam poczucie, że mówię do jednej osoby. Zdarza mi się czasem w teatrze, że mam publiczność, której nie mogę opanować, jest dla mnie trudna. Wtedy ta metoda przynosi zazwyczaj skutek. Wybieram sobie jednego widza z widowni i próbuję z nim się skomunikować. Takie "bycie ze sobą we dwoje" w radio jest uwodzące, jest w tym jakaś magia. 



 
"Teatr Telewizji jest mi bliższy niż film"
Mirosław Baran
Gazeta Wyborcza - Trójmiasto nr 126/31.05.
01-06-2007

 


 
 
   
Dzisiaj stronę odwiedziło już 12 odwiedzający (14 wejścia) tutaj!
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja